Prosta, radosna i ciepła. Zupełnie nie w temacie świątecznym ale ważna bo z wyznaniem. Kolorowe tło, papierowa serwetka, tuszowane listki, kilka kwiatuszków i oto jest:
Ta oto karteczka miłosna dla pewnej miłej dziewczyny, stała się pretekstem do napisania o moim nowym zainteresowaniu. Sam pomysł zakiełkował w mojej głowie już bardzo dawno temu ale zawsze jakoś brakowało odwagi, czasu, towarzystwa. Jednak w poprzednim sezonie mój mąż podjął wyzwanie i bardzo mu się spodobało. Jak zatem mogłam nie spróbować?! Zaryzykowałam i... wpadłam po uszy! Jestem totalnie zachwycona! Moje miłe - morsuję! Raz w tygodniu, wraz z całą grupą ludzi korzystamy z kąpieli w zimnej wodzie. Dla mnie to niesamowity zastrzyk energii, poprawiający samopoczucie i ogólny stan zdrowia. 13 grudnia biliśmy nawet rekord Guinnessa (czy pobity jeszcze nie wiadomo - procedury ). Każdorazowo gdy wychodzę z tej lodowatej wody na brzeg myślę "jaka szkoda, że tak krótko"
Bardzo słodka kartka... taka naprawdę LOVE
OdpowiedzUsuńPodziwiam hart ducha... stanowczo wolałabym się przyglądać z brzegu jak inni się kąpią
śliczna karteczka :)
OdpowiedzUsuńŚliczna :-)
OdpowiedzUsuńŚliczna :)
OdpowiedzUsuń